23 Październik 2014

Mówiąc o „kolanie kinomana” mamy na myśli dysfunkcję stawu rzepkowo-udowego, która często dotyka pracowników biurowych oraz ambitnych kierowców.
Długotrwałe siedzenie ze zgiętymi kolanami powoduje, że chrząstka jest stale uciskana w jednym miejscu a przez to, powstaje swojego rodzaju „odcisk” na chrząstce. Także częste i długotrwałe chodzenie w butach na wysokich obcasach sprawia, że brakuje pełnej fazy wyprostu.
Wymienione wyżej czynniki wpływają na złe odżywienie chrząstki i ostatecznie prowadzą do jej uszkodzenia. Kiedy uszkadza się chrząstka jej powierzchnia traci swoją idealną gładkość (można ją porównać do białka jajka ugotowanego na twardo), staje się chropowata, szorstka. W takiej sytuacji odczuwalny jest ból, trzeszczenie i chrobotanie wewnątrz kolana, szczególnie nasilone w czasie wykonywania przysiadu. Widocznym objawem jest również „patrzenie na zewnątrz” kolan przy różnych aktywnościach fizycznych.

Ostatecznie dochodzi do zaburzenia równowagi mięśniowej. Najczęściej osłabiona jest część przyśrodkowa mięśnia czworogłowego uda.
Co robić kiedy spostrzeżemy u siebie pierwsze oznaki kolana kinomana?
W większości przypadków wcześnie wykrytych, wystarczająca jest odpowiednia rehabilitacja pod okiem doświadczonego terapeuty. Polega ona na odpowiednim rozciąganiu oraz wzmacnianiu mięśni. Najważniejsze są jednak konsekwentne samodzielne ćwiczenia w domu przygotowane przez fizjoterapeutę.
Ciekawostka
Staw rzepkowo-udowy przenosi największe obciążenia ze wszystkich stawów, w przeliczeniu na jednostkę powierzchni. Obliczono, że obciążenie w tym stawie może przekraczać dwunastokrotnie ciężar ciała człowieka!

Martyna Kramarz